Pytaliście mnie już wielokrotnie o ciasteczka śniadaniowe. Chodzi Wam o takie, które nadadzą się jako energetyczne i pyszne pierwsze lub drugie śniadanie. Dziś kolejna odsłona takich zdrowszych słodkości, które można przygotować poprzedniego dnia i zabrać ze sobą do szkoły lub pracy. Tym razem oprócz płatków owsianych użyłam także płatków teff, produkowanych z miłki abisyńskiej.

Na co?
Na pierwsze lub drugie śniadanie, na przegryzkę, na wycieczkę, do zabrania ze sobą do szkoły lub pracy.

Czego potrzebujesz?
Dużej miski, piekarnika i blachy wyłożonej papierem do pieczenia.

Składniki:
- 3 szklanki płatków owsianych (u nas bezglutenowe),
- 1 szklanka płatków teff (przeczytaj, co to jest teff),
- 4 dojrzałe banany,
- 0,5 szklanki napoju roślinnego z wapniem,
- 100 g suszonych moreli (najlepiej niesiarkowanych),
- można dodać syrop daktylowy jeśli lubisz bardzo słodkie, dla mnie to za dużo słodkości.
Przygotowanie:
Suszone morele moczymy, a następnie rozdrabniamy (np. mikserem/ blenderem etc.).
Łączymy płatki owsiane i płatki teff, dorzucamy do nich suszone morele, napój roślinny, rozgniecione banany i morele. Wszystko porządnie mieszamy i ugniatamy dłońmi, finalnie formując niewielkie ciasteczka.
Układamy je na blaszce wyłożonej papierem do pieczenia (papier można delikatnie posmarować olejem). Pieczemy je w temperaturze 180 stopni (góra – dół) przez 25 minut. Ciasteczka odwracamy na drugą stronę i dopiekamy jeszcze 5 minut.
Jemy po ostudzeniu.
5 odpowiedzi na “Śniadaniowe ciasteczka z płatków czyli słodka pyszność na wynos”
Droga Ago, mam pytanie :) Piszesz, żeby używać niesiarkowanych owoców. Czy na opakowaniach musi być informacja, że owoce lub orzechy są siarkowane?
Droga Magdo. :) Zwykle te niesiarkowane mają jakąś informację, bo jest się czym chwalić np. „suszone na słońcu”, „bez siarki” etc. Jeśli zobaczysz w składnie E-220/ E220, dwutlenek siarki albo informację, że zawiera siarczyny to zrezygnuj z owoców. Po niektórych owocach widać, czy były siarkowane czy też nie. Np. morele siarkowane są pięknie żółte. Te niesiarkowane brązowe i mniej apetyczne… ale zdrowsze (i droższe). :D Pozdrawiam!
Stąd też moje pytanie. Dzięki wielkie! :)
Aga brakuje mi w Twoich przepisach przelicznik kalorii, bo ogólnie uwielbiam i korzystam z nich
Widzisz no. Bo ja nie liczę kalorii. ;) Ale wiem, że niektórym brakuje, bo już trochę takich głosów było. Rozważę w przyszłości. Choć piszę to bez przekonania. Serdeczności. :)